Usługodawca często nawet nie myśli o tym, jakiego rodzaju umowę ma z klientem. Oraz jaką odpowiedzialność ponosi z tytułu wad swojego produktu. Warsztaty samochodowe, montażyści, instalatorzy, ekipy remontowe, a nawet firmy szkoleniowe i inni – poniżej znajdziecie informacje o rękojmi i gwarancji w usługach!

W codziennych sytuacjach handlowych najczęściej mamy do czynienia z trzema rodzajami umów: sprzedaży, o dzieło i zlecenia. Mamy także dwie podstawowe instytucje związane z odpowiedzialnością za produkt: rękojmię i gwarancję. Rękojmia jest zawsze odpowiedzialnością sprzedającego, jeśli produkt ma wady (fizyczne bądź prawne). Z kolei gwarancji może udzielić dowolny podmiot: producent, sprzedawca, importer, dystrybutor itd.

(Tekst ten nie może być ujmowany w kategoriach porady prawnej. W sytuacjach grożących Czytelnikom znaczną odpowiedzialnością sugerujemy zawsze skorzystać z fachowej pomocy prawnej.)

Sprzedaż

Usługodawca może sprzedawać towary, nie tylko świadczyć usługi niematerialne. A sprzedający zgodnie z prawem udziela dwuletniej rękojmi. Jest ona regulowana ustawowo oraz obowiązuje, jeśli się jasno i wyraźnie jej nie wyłączy lub nie zmieni jej warunków. A czy można to zrobić?

Można nie udzielać rękojmi lub ją modyfikować w sprzedaży dla przedsiębiorców (o ile się ich o tym poinformuje). Oczywiście kontrahent może zaprotestować, a nawet zaproponować inne zasady odpowiedzialności. Szczególnie jeśli klient ten jest dużą firmą z własnymi warunkami zakupów, które usługodawca musi zaakceptować, albo… nie będzie biznesów.

Natomiast w przypadku umów z konsumentami gmeranie przy rękojmi jest w praktyce niemożliwe (OK, przy sprzedaży rzeczy używanych można ją skrócić do roku). O konsumencie więcej możesz poczytać tutaj.

Zastosowanie gwarancji przy sprzedaży oczywiście wchodzi w grę i, jak wiemy, jest bardzo często praktykowane. Ale gwarancja wcale nie jest obowiązkowa!

Dzieło

Kolejny typ umowy to dzieło. Jak ją rozpoznać? Otóż idzie za nią konkretny skutek, efekt, zmiana, efekt, jaki strony uzgodnią między sobą. Dziełem może być więc np. naprawa roweru, pralki, remont mieszkania lub przeprowadzenie programu szkoleniowo-rozwojowego. Zwróćmy uwagę: usługa bardzo często jest dziełem, nawet jeśli wystawiane jest „zlecenie naprawy” lub podpisywania umowa-zlecenie. O charakterze umowy nie świadczy bowiem to, jak ją nazwiemy, tylko stan faktyczny. Choć oczywiście w wielu przypadkach strony mogą mieć różne zdanie co do tego, jaka to rzeczywiście jest umowa. A co za tym idzie, czy obowiązuje korzystna dla klienta rękojmia (o czym jeszcze poniżej). Przy braku porozumienia spór rozstrzygnie sąd. Należy więc szczególnie uważać na obietnice efektów, jakie składa się klientowi!

Przy umowie o dzieło można oczywiście udzielać dobrowolnej gwarancji.

Z rękojmią jest podobnie, jak w przypadku sprzedaży: usługi realizowane w formie dzieła są objęte rękojmią. A możliwości jej modyfikacji opisane są powyżej.

Rękojmia w umowie o dzieło

Tu ciekawostka w porównaniu z umową sprzedaży. Usługodawca może skutecznie próbować ograniczyć rękojmię nawet konsumentom, w przypadku usług zamówionych lub zrealizowanych poza lokalem firmy. Na przykład gdy naprawę samochodu wykonuje się na na drodze, w razie awarii. Lub gdy doszło do rozszerzenia zakresu interwencji prowadzonej w serwisie (np. podczas przeglądu okazało się, że dodatkowo należy wymienić jakąś część), a zmiana ta została zatwierdzona przez klienta telefonicznie, SMS-owo lub elektronicznie, a nie na miejscu w firmie.

Możliwe byłoby w takim wypadku zastosowanie odpowiedniego zapisu w firmowych Ogólnych Warunkach Sprzedaży i Świadczenia Usług (OWU). Wyłączałby on rękojmię ze względu na to, że trudne byłoby cofnięcie takiej (zaakceptowanej przez klienta!) naprawy.

Wyłączenie konsumentom rękojmi na usługę można również uzasadnić inną okolicznością. Na przykład taką, że do wykonania usługi użyto specyficznych części lub innych materiałów, czy też oprogramowania, na których wybór usługodawca nie miał wpływu (np. używanych i/lub dostarczonych przez klienta). Załóżmy, że podczas lub po wykonaniu usługi nie będzie można stwierdzić jednoznacznie, czy niewłaściwy efekt powstał z winy dostarczonego komponentu (części, oprogramowania) czy też wynikło to z pracy usługodawcy.

Właściwe zredagowanie odpowiednich zapisów OWU to temat dla prawnika współpracującego z konkretną firmą usługową.

W przypadku usług świadczonych dla przedsiębiorców, nie ma takich obaw – usługodawcy mogą być w miarę spokojni, jeśli zadbają o stworzenie własnych OWU, w których ograniczą rękojmię dla firm. Przy czym uwaga: nie znaczy to, że nie powinni uznawać słusznych roszczeń zgłaszanych przez klientów – do tego absolutnie nie namawiamy! Chodzi przede wszystkim o ochronę przed roszczeniami nieuzasadnionymi lub takimi, które powstały na przykład z winy użytego rozwiązania lub produktu (oprogramowania, pieca, panelu podłogowego, opony itd.), a nie usługi. W takim wypadku często nawet korzystniejsze dla klienta może być skorzystanie z gwarancji na wykorzystany w usłudze produkt (renomowanego producenta), zamiast z rękojmi (sprzedawcy). Szczególnie jeśli klient sam ten produkt dostarczył.

Zlecenie… i to jeszcze nie koniec…

A jaki mógłby być przykład umowy zlecenia w usługach? Choćby zbadane stanu pojazdu przed zakupem, bez przeprowadzania żadnych napraw. Albo wykonanie jakieś analizy, sprawdzenia stanu faktycznego. Czyli… bez zmiany czegokolwiek.

W umowie zlecenia nie ma zastosowania rękojmia, gdyż nie ma tu mowy o jakimś konkretnym efekcie prac, a ich wykonawca powinien jedynie dochować należytej staranności. Trudno wyobrazić sobie także gwarancję na taką usługę, choć… zakazu nie ma.

Rękojmia i gwarancja w usługach: czy to już wszystko, jeśli chodzi o odpowiedzialność? Niestety nie, nie wyczerpują one ryzyka wykonawcy. Są to te łatwiejsze z punktu widzenia klienta sposoby dochodzenia roszczeń. A firma może wobec kontrahenta odpowiadać także na zasadzie kontraktowej (w związku z zawarciem, a następnie nienależytym wykonaniem umowy) lub na zasadzie deliktu (tzw. czynu zabronionego).

Powiedzmy tylko, że w tych dwóch ostatnich wypadkach zasadniczo to klient musi udowodnić przed sądem winę usługodawcy, czyli co najmniej nienależytą staranność w wykonaniu prac. Czasami będzie to łatwe, czasami bardzo utrudnione. Nic dziwnego, że najczęściej klienci wybierają gwarancję i rękojmię. Obie te instytucje mają właśnie tę wspólną cechę: nabywca nie musi wykazywać jakiejkolwiek winy (nienależytej staranności) ze strony wykonawcy. Wystarczy, że produkt (towar, usługa) ma wady lub jest niezgody z zawartą umową.

Usługodawco – jesteś zainteresowany szkoleniem z elementów odpowiedzialności wobec klienta lub wprowadzeniem OWU? Napisz do nas: info@uslugowy.biz.

Tekst ten nie może być ujmowany w kategoriach porady prawnej. W sytuacjach grożących Czytelnikom znaczną odpowiedzialnością sugerujemy zawsze skorzystać z fachowej pomocy prawnej.

Show Buttons
Hide Buttons